Dobry SS-man z Auschwitz
Pomagał więźniom, narażając się na szykany ze strony dowódców. Potem walczył w AK, a po wojnie zamieszkał w Polsce pod fałszywym nazwiskiem. Oto niezwykła historia życia Edwarda Lubuscha.
Kiedy Włodzimierz Żołnierowicz zaczął poważnie myśleć o małżeństwie, stanął przed nie lada problemem. Do urzędu stanu cywilnego należało dostarczyć oryginał metryki urodzenia, tymczasem w posiadaniu jego rodziny był jedynie odpis. Rodzice, Bronisław i Marta Żołnierowiczowie, zgodnie twierdzili, że oryginał spłonął w czasie wojny w bielskim archiwum i nie ma sensu go poszukiwać. Uparty chłopak miał jednak wątpliwości, wsiadł więc do pociągu i po kilku godzinach stanął przed USC w Bielsku.
Pierwsza niepokojąca myśl, że jego rodzina ukrywa jakąś mroczną tajemnicę, pojawiła się, kiedy miejscowi urzędnicy zaprzeczyli, że archiwum spłonęło w czasie wojny. Nie brakowało żadnych akt, ale w kartotekach zamiast Żołnierowicza jako jego ojciec figurował Edward Lubusch. Data urodzenia była identyczna. Podobnie było w kościele, w którym Włodzimierz został ochrzczony. Skołowany udał się do mieszkającej w Bielsku ciotki. Kiedy zaczął ją wypytywać o przeszłość rodziny, wyraźnie się zdenerwowała. Naciskana wykrzyczała: „Ty nie szukaj prawdy, bo twój ojciec był esesmanem w Auschwitz". Tajemnica wyszła na jaw, ale tylko w kręgu rodzinnym. Światu ujawnili ją dopiero wnukowie Edwarda Lubuscha vel Bronisława Żołnierowicza. Jak się okazało, wcale nie musieli się za swojego dziadka wstydzić.
„Polska mowa jest do rzyci..."...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta